Dziubdziusiowo

                                Wieści z wisienkowego świata


25.10.2007         o Rzymie tak ogólnie...

Tak w ramach krótkiego wstępu dla tych, którzy trafili na tę stronkę i nie wiedzą co się u mnie dzieje, a chcieliby. Już prawie miesiąc jestem w krainie wspaniałych zabytków i pysznego żarcia i zdążyłam się trochę tutaj "ustatkować". Przez piewszy tydzień było ciężko, zważywszy na to, że mieszkałam u Pani Józefy. Pani Józia pierwszego dnia wydała się bardzo sympatyczna i myślałam, że z nieba mi spadła, bo przygarnęła mnie do siebie. Niestety po paru dniach mieszkanie u Pani Józi stało się uciążliwe - nie można było za bardzo wody zużywać, a mycie włosów było najgorszym występkiem. Jeszcze jak się chciało te włosy wysuszyć, zużywając prąd, to już w ogóle był skandal :).

Na szczęście te dni minęły bardzo szybko - Rzym był zachwycający, a do tego strasznie dużo spraw do załatwienia: zarejestrowanie się na Uniwerek (który jest PRZECUDNY! ), wyrobienie codice fiscale, karty do stołówki itp. Najważniejsze było oczywiście szukanie mieszkania :) Ludzie nie za bardzo chcą wynajmować pokoje Erasmusom, a zwłaszcza nie na tak krótkie okresy. Dużo czasu zajęło też generalne odnalezienie się w nowym świecie, bo chociaż w tej kulturze odnajduję się bardzo dobrze to ze znalezieniem drogi w różne miejsca miałam trochę problemów :) Początkowo droga na trening od Pani Józefy zajmowała mi ok 15-20 min. Gdy w końcu mapa powiedziała mi, że idę dookoła, droga skróciła się o 10 min. I tu miejsce na złotą myśl:
Nie poprzestawajcie na dobrych rozwiązaniach, zawsze szukajcie lepszych! ;)
Szybko też nauczyłam się, że tutaj logikę trzeba odstawić na bok. Parę razy trafiłam w różne dziury czasoprzestrzenne (idąc w jednym kierunku doszłam totalnie gdzieś indziej). Autobusy i tramwaje jeżdżą tu sobie jak chcą - to, że z miejsca A do miejsca B pojechałes autobusem o danym numerze nie oznacza, że autobus o tym samym numerze zawiezie Cię z powrotem :) Rozkładów jazdy nie ma, nawet przystanki bywają ruchome :) To, że na dany autobus czeka się 40 min., ale za to przyjeżdżają na raz takie 2 lub 3 to normalka ;) Włosi generalnie nie za bardzo się czymkolwiek przejmują. Jak to powiedział mój RAEF (opiekun studiów): "qui in Italia, tutto si fa piano, piano" (tu we Włoszech wszystko robi się powoli, powoli). Tak powoli, że np. hasło do internetu na wydziale, które miałam dostać 3 tygodnie temu jeszcze do mnie nie dotarło :) ale to wszystko ma swój urok i mi odpowiada. We Włoszech można szybko wyleczyć się z nerwicy ;P

Mam mieszkanie, a raczej pokój w mieszkaniu z Nico, Paolo i moją ulubienicą, Marcellą . Nico z Marcellą są narzeczonymi, ale nie wiem jak to się stało, bo Nico wydaje się naprawdę w porządku. W listopadzie ma dojechać jeszcze Valentina, którą poznałam już jakoś tydzień temu. Więcej o moich współlokatorach i mieszkaniu napiszę jutro, bo nie chcę wrzucać za dużo treści na raz :) W ogóle niedługo przeprogramuję trochę tę stronę, bo to nie ma być żaden blog, tylko taki raczej luźny zestaw ciekawostek :)

buziaki dla wszystkich, bardzo za Wami wszystkimi tęsknię!
Ale najbardziej oczywiście za Jędrusiem i za moją kochaną Mamusią :P

Ania vel. Wisienka vel. Czui




Skontaktuj się z Wisienką!
E-mail: aniaczu@op.pl      Telefon: +39 380 7573051      GG: 2287301      Skype: anna.czubaszek

Kiedy Wisienka będzie w Polsce?

Piazza della Repubblica